AGNIESZKA & PETER
Moja „przygoda” z Agnieszką i Peter’em zaczęła się dość typowo – telefon, mail ze szczegółami, krótka wymiana informacji, rezerwacja terminu i..czekaliśmy na pierwsze spotkanie na żywo. Długo. Ponad rok! Gdy już do niego doszło po około 5 minutach można było sądzić, że znamy się od pięciu czy dziesięciu lat. Fantastycznie!
Byłem przeszczęśliwy, że tak pozytywne i pomysłowe osoby postanowiły mi zaufać. Na weselu, siłą rzeczy, czułem się jak gość zaproszony przez przyjaciół. Cudowna atmosfera, totalny luz i śmiech (nawet teraz jak sobie przypomnę) gdy w czarnej Wołdze jadącej do kościoła Peter ćwiczył po polsku „..i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską”! Co mówił przy tym po angielsku już nie powtórzę :) Mógłbym elaborat na ten temat wyprodukować więc zamiast męczyć słowami odsyłam do zdjęć! :)
Wesele: Ranczo Colorado
Zabawiały: Wianki
Aga, Peter – all the best!!!
Dodaj komentarz